Opublikowano: 2021-10-26 15:07:34 +0200
W Norwegii w górę poszły już ceny energii elektrycznej, paliw i materiałów budowlanych, a wkrótce może znacząco zdrożeć żywność.
Pracownicy norweskich organizacji charytatywnych obawiają się, że nadchodząca zima może być trudna dla rodzin o najniższych dochodach. Christian Poppe z Instytutu Badań Konsumenckich SIFO w Oslo uważa, że wzrost cen wielu towarów zdestabilizuje budżety tych, którzy już teraz zmagają się z problemami finansowymi.
- Około 7,5 – 8% rodzin w Norwegii jest dotkniętych ubóstwem – powiedział w rozmowie z dziennikiem „VG”. – Pod względem bezpieczeństwa ekonomicznego plasują się w najniższym segmencie społecznym. Jest to grupa, jaką zmiany dotykają najszybciej, bo zwykle te osoby już zmagają się z długami.
W jego opinii dla tych rodzin nawet nieznaczna zmiana cen niektórych usług i towarów może być kluczowa i nakręcić spiralę długu.
Nie tylko prąd
W ostatnich tygodniach w Norwegii znacząco podrożała nie tylko energia elektryczna. W górę poszły ceny paliw i materiałów budowlanych, więcej trzeba zapłacić za produkty żywnościowe. Pisze o tym portal ekonomiczny „E24.no”.
Działający w zakresie dóbr konsumpcyjnych koncern Orkla tłumaczy, że wzrost cen wynika ze wzrostu kosztów transportu oraz żywności nieprzetworzonej. Dużo więcej niż przed pandemią kosztuje teraz import towarów, szczególnie z Chin. Koncern ostrzega, że konsumenci powinni przygotować się na podwyżki cen, jakich nie było od dwudziestu lat. Na przykład cena cukru może podskoczyć aż o 40%, o 60% więcej niż wcześniej trzeba będzie wkrótce zapłacić za olej roślinny.
Eksperci ostrzegają, że gwałtowne podwyżki cen kluczowych towarów pogłębią różnice między biednymi i bogatymi w Norwegii. Aby temu zapobiec, potrzebne są szybkie decyzje na gruncie politycznym.
e24.no, dn.no, vg.no, NPORTAL.no