Opublikowano: 2021-05-07 19:11:30 +0200
Pasażer samolotu otrzymał grzywnę w wysokości 25 000 NOK za złamanie zasad związanych z ograniczaniem rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa.
Mężczyzna przyleciał do Trondheim samolotem z Gdańska 11 stycznia. Zgodnie z przepisami na lotnisku Værnes zobowiązany był pokazać negatywy wynik testu na koronawirusa. Tak też zrobił. Jego test był datowany na 8 stycznia, a wynik był… pozytywny. Mężczyzna tłumaczył, iż nie sprawdził wyniku i dlatego zdecydował się na podróż do Norwegii. Według relacji portalu gazety „Adresseavisen”, był zaskoczony, gdy policjanci wyjaśnili mu, że jest zarażony koronawirusem.
„Bardzo poważne złamanie przepisów”
Początkowo policja podjęła decyzję o wydaleniu mężczyzny z Norwegii. Nie było to jednak możliwe ze względu na stwarzane przez niego ryzyko zakażenia innych osób. Pechowy pasażer trafił więc do hotelu kwarantannowego w Stjørdal, gdzie został poddany izolacji. 28 stycznia gmina Stjørdal złożyła zawiadomienie do policji o złamaniu przepisów związanych z ograniczaniem rozprzestrzeniania się pandemii.
Decyzja policji to 25 000 NOK grzywny. Z relacji portalu wynika, iż mężczyzna przyjął postanowienie o karze 9 marca. Jak tłumaczy adwokat policyjny Trygve Angen, w tym wypadku zdecydowano się na nałożenie surowej kary, ponieważ doszło do „bardzo poważnego złamania” przepisów. Podróż samolotem w sytuacji, gdy jest się zarażonym koronawirusem, to stwarzanie bezpośredniego zagrożenia epidemiologicznego dla innych pasażerów oraz załogi.
adressa.no, NPORTAL.no