Opublikowano: 2021-02-23 09:37:31 +0100
Artysta, „który nigdy nie powinien znaleźć się w finale” niespodziewanie wygrał krajowe eliminacje do Konkursu Piosenki Eurowizji.
Jeszcze 15 stycznia norweski krytyk muzyczny o artyście noszącym przydomek Tix napisał na łamach „Dagbladet” w następujący sposób:
- Ten facet znajduje się o całe mile od wiarygodnych artystów i artystek swojego pokolenia. Śpiewa o kobiecie, o tęsknocie i świetle, o łzach i stracie. No i fajnie, to motyw znany w popie, ale on wikła się w ograne schematy, a jego melodia wisi słuchaczom jak kamień u szyj. Jeśli wygra, to zjem jego przepaskę na łożu usianym szkłem z jego potłuczonych okularów.
Teraz dziennikarz musi się z tego tłumaczyć, bo w ostatnią sobotę Tix, czyli Andreas Haukeland, wygrał krajowe eliminacje i w maju będzie reprezentował Norwegię w Rotterdamie. Krytyk przekonuje, że tekst o konsumowaniu bandany był tylko metaforyczny, zwykle pisze o zjadaniu swojego kapelusza, ale jeszcze nigdy go nie zjadł.
Tix jak nerwowy tik
W finale dwudziestosiedmioletni Haukeland piosenką „Fallen Angel” pokonał niemal pewnego faworyta, czyli zespół Keiino z utworem „Monument”. To ten drugi był wskazywany przez krytyków jako zwycięzca, bowiem w poprzedniej edycji konkursu zebrał najwięcej głosów europejskiej publiczności.
Widzowie norweskiego finału, którzy w sobotę głosowali za pomocą strony internetowej stacji NRK, postawili jednak na Tixa. Być może przekonała ich łatwa do zapamiętania melodia i prosty, dobrze zrozumiały tekst, a być może życiowa opowieść piosenkarza. W wywiadach Tix wspominał, iż z powodu zespołu Tourette'a był jako dziecko wyśmiewany i odrzucany. Swój pseudonim sceniczny stworzył właśnie ze szkolnego przezwiska nawiązującego do jego tików nerwowych. Zwierzał się, że z powodu swojej odmienności był marginalizowany w każdym środowisku, również muzycznym, wiec postanowił „pie… wszystko” i iść wyłącznie własną drogą. W pisanych przez siebie tekstach mówił między innymi o doświadczeniach z depresją i samotnością, o próbach samobójczych i byciu zawsze z boku, na marginesie wydarzeń.
Pozycja outsidera nie przeszkodziła jednak Tixowi brać udział w norweskich telewizyjnych hitach, na przykład "Paradise Hotel" czy (jako juror) w "Idolu".
Nie słyszałeś? Nic dziwnego
Jeśli wcześniej nie słyszeliście nic na temat Tixa, to nie ma się co dziwić, bo większość jego fanów to pokolenie nastolatków i nastolatków plus. W przeszłości śpiewał między innymi o tym, że „dziś wieczorem można być kur…”, a to zaledwie jeden z „najgrzeczniejszych” cytatów z jego twórczości. W swojej eurowizyjnej propozycji zamieścił same słodkie słowa, ale nie zrezygnował z pompatycznej oprawy, na jaką składają się między innymi olbrzymie anielskie skrzydła, łańcuchy i jakieś trzy kilogramy biżuterii.
Krytyk muzyczny Anders Tangen uważa, że sobotnie zwycięstwo Haukelanda nad preferowanym przez krytyków Keiino to nic dziwnego, bo widownia często staje po stronie tych, którzy są krytykowani i marginalizowani. Pojawiają się głosy, że za zwycięstwem Tixa stoją kampanie zrobione przez młodych ludziach w mediach społecznościowych.
Rekord oglądalności
Sobotni finał MGP oglądało 1.082.000 widzów, co stanowi ponad 60% widowni, czyli więcej niż przyciągają takie telewizyjne hity jak na przykład „Mesternes mester” czy „Farmen kjendis”. To też najwięcej od 2017 roku, kiedy to eurowizyjne zmagania norweskich piosenkarzy śledziło 1.155.000 widzów.
Finał międzynarodowego Konkursu Pioseki Eurowizji ma się odbyć w połowie maja w Holandii. Poprzednia edycja została odwołana z powodu pandemii.
nrk.no, vg.no, dagbladet.no, NPORTAL.no
Foto: NRK P3 TIX, VG-Lista Topp 20 Rådhusplassen 2019