Opublikowano: 2019-12-07 20:07:01 +0100
Za dużo alkoholu i niechciane propozycje seksualne to zmory norweskich, firmowych imprez świątecznych, wynika z badań.
Julebord to tradycyjna w Skandynawii impreza świąteczna organizowana przez pracodawców dla pracowników. Niekiedy to po prostu uroczysta kolacja w najbliższej restauracji, ale bywa też, że przybiera formę kilkudniowego wyjazdu zagranicznego, na którym podstawowym celem jest dobrze się zabawić.
Z badania przeprowadzonego przez YouGov dla Rustelefonen, czyli infolinii przeznaczonej dla osób mających problemy z używkami, wynika, że norweski julebord to nie tylko dobra zabawa.
Pijaństwo, obmacywanki i niemoralne propozycje
Niemal co drugi Norweg doświadczył podczas firmowych imprez świątecznych niewłaściwego zachowania ze strony kolegów. Co piąta Norweżka przyznała, iż podczas tego rodzaju biesiady spotkała się z niechcianymi sugestiami o naturze seksualnej albo nieprzyzwoitymi komentarzami.
- Wiele osób pije tak dużo alkoholu, że traci kontrolę nad sobą – mówi Sturla K. Naas Johansen z Rustelefonen i radzi, aby przed imprezą zaplanować, ile chcemy wypić i trzymać się tego planu.
80% osób, które doświadczyły niewłaściwego traktowania podczas julebord, uważa, że dałoby się tego uniknąć, gdyby alkoholu było mniej.
Jednocześnie tylko co dziesiąty badany uznał, że on sam pije podczas firmowych imprez świątecznych za dużo, przez co naraża kolegów na swoje niewłaściwe zachowanie.
Coraz mniej alkoholu
Z badania Kantar wynika, iż z biegiem lat na norweskich świątecznych imprezach firmowych podaje się coraz mniej darmowego alkoholu. Tak przynajmniej ocenili badani – tylko 1% zadeklarował, iż w ostatnich latach podczas julebord mógł pić gratis więcej niż to bywało wcześniej. Nie zmienia to jednak problematycznej sytuacji, bowiem zwykle alkohol można dodatkowo kupić na miejscu.
Sezon na julebord w pełni. W Norwegii 73% pracowników świętuje z kolegami z pracy w grudniu, a pozostali w styczniu.
finansnavisen.no, nettavisisen.no, NPORTAL.no