Opublikowano: 2019-03-03 18:48:14 +0100
Norweska prasa opisuje coraz więcej szczegółów związanych z aresztowaniem w piątek wieczorem dwóch obywateli Polski podejrzanych o kradzież cyjanku potasu.
Sprawą kradzieży samochodu ze śmiercionośnym ładunkiem cyjanku potasu norweskie media zajmowały się od kilku dni. Komunikat o poszukiwaniach pojazdu był na czołówkach wszystkich serwisów. Wyświetlano go między innymi w środkach komunikacji miejskiej wraz z numerem rejestracyjnym skradzionego auta.
Od piątku wieczorem norweskie serwisy pełne są informacji o aresztowaniu podejrzanych (o sprawie piszemy TUTAJ). Portal dziennika „VG” podaje dziś szczegóły samego aresztowania.
Kryjówka w gnojówce i atak na psa
Podejrzani wpadli podczas rutynowej kontroli drogowej 1 marca, raportuje „VG”. Po zatrzymaniu dwójka mężczyzn w wieku 33 i 52 lat próbowała uciec policjantom. Ukryli się na terenie gospodarstwa rolnego Kjærstad w gminie Gjerdrum. O ich obecności powiadomili patrole okoliczni mieszańcy. Na miejsce przyjechały patrole z dwoma policyjnymi psami. Jednym z psów tropiących był trzyletni Dolk. To on wskazał, iż jeden ze ściganych mężczyzn schował się w piwnicy przeznaczonej do przechowywania gnojówki.
- To Dolk odnalazł mężczyznę zagrzebanego w gnojówce – zrelacjonował dziennikarzom Tor Paulsen pełniący w dystrykcie policyjnym Øst funkcję kierownika sekcji tropiącej. – Dobrze się schował, bez psa nie mielibyśmy szans go znaleźć.
Podczas sobotniej konferencji prasowej policjanci ujawnili, że mężczyzna zaatakował Dolka, który nie pozostał dłużny i ugryzł podejrzanego. Mężczyznę przewieziono potem do szpitala.
Wkrótce potem w tym samym gospodarstwie zatrzymano drugiego z podejrzanych Polaków.
Atak na psa – atak na funkcjonariusza
Przemoc fizyczna wobec policyjnego psa tropiącego jest w świetle prawa tym samym, co zaatakowanie policjanta na służbie. Zachowanie mężczyzny podczas zatrzymania może więc stać się dla niego dodatkową przyczyną kłopotów z prawem.
Tor Paulsen powiedział na konferencji prasowej, iż do ataków na psy policyjne dochodzi wprawdzie rzadko, ale jednym z elementów szkolenia czworonogów jest trening obrony w takich sytuacjach. Pies zareagował tak, jak go nauczono podczas tresury.
Na razie nie wiadomo jeszcze, na jak długo zatrzymano podejrzanych i jaka kara im grozi.
(NPORTAL.NO, VG)