Opublikowano: 2017-08-23 11:12:04 +0200
Co roku Norwegia ściąga od zagranicznych kierowców wiele milionów koron długu za przejazdy po swoich drogach. Firma Euro Parking Collection (EPC) z siedzibą w Londynie szczyci się tym, iż udaje jej się odzyskać 90% należności.
W 2016 roku Euro Parking Collection (EPC), firma działająca na zlecenie norweskiego Urzędu Transportu Drogowego (Statens vegvesen), odzyskała 154 miliony koron za 6,5 milionów przejazdów przez punkty płatne w Norwegii. W przeciągu dwóch ostatnich lat zagraniczni kierowcy zadłużyli się za przejazdy po norweskich drogach na blisko 300 milionów koron. Zapłacili 282 miliony. Średnio około 90% długów udaje się odzyskać, co jest dobrym wynikiem w branży windykacyjnej i świadczy o dużej skuteczności.
Bez ulg dla turystów
Urząd Transportu Drogowego nie ma dla zagranicznych turystów żadnej taryfy ulgowej. Kto chce korzystać z norweskich dróg, mostów czy tuneli, musi płacić tak samo, jak miejscowi. A z danych EPC wynika, że w ostatnich latach Norwegia staje się popularniejszym celem turystycznym niż wcześniej. Z roku na rok zwiększa się liczba zagranicznych pojazdów podróżujących po krainie fiordów.
Przychodzi faktura do dłużnika
Euro Parking Collection (EPC) w imieniu swojego norweskiego klienta poszukuje tych kierowców, którzy przekroczyli punkty opłat drogowych bez urządzeń komunikujących się automatycznie z systemem AutoPass. Według szacunków firmy, średnio co czwarty zagraniczny kierowca nie korzysta z tego systemu, choć jest on w najbardziej wygodny i w praktyce najtańszy. Można podejrzewać, iż wśród dłużników jest wielu polskich zmotoryzowanych, jednak EPC nie udostępnia danych na ten temat.
- Na tę chwilę nie mamy wystarczająco solidnej podstawy statystycznej, by wypowiadać się na temat różnic w stopniu ściągalności zaległości z różnych krajów – mówi Åge Jensen z norweskiego Urzędu Transportu Drogowego w rozmowie z NRK.