Opublikowano: 2017-02-12 14:18:46 +0100
W sobotnie popołudnie norweska policja prowadziła obławę na przemytników alkoholu. Jeden z nich wciąż pozostaje na wolności.
W sobotę 11 lutego na drodze okręgowej 110 z Fredrikstad do Sarpsborga trwał pościg za szmuglerami przemycającymi polski alkohol, donosi portal gazety „Fredriksstad Blad”. Ciemny Volkswagen Passat na podrobionych lub kradzionych numerach uciekł przed kontrolą celną. Lokalna policja za pośrednictwem mediów społecznościowych prosiła mieszkańców o pomoc w zlokalizowaniu auta. Znaleziono je w ciągu pół godziny. Samochód był wypełniony wódką i piwem polskiej produkcji. Kierowca, polski obywatel, został znaleziony w lesie w pobliżu domostwa, przy którym porzucił auto. Z informacji norweskiego portalu wynika, że nie oddał się dobrowolnie w ręce policji.
Akcja poszukiwawcza
Po aresztowaniu kierowcy policja rozpoczęła poszukiwania drugiego z mężczyzn, którego wcześniej zaobserwowano w Volkswagenie. Przyjęto założenie, że ukrywa się w okolicy i poinformowano o tym mieszkańców. Jak dotąd policjanci nie trafili na ślad pasażera auta.
Aresztowany kierowca samochodu został przewieziony na przesłuchanie, zaś pojazd odtransportowano do Svinnesund, gdzie zostanie poddany szczegółowym badaniom.
Alkoholowa statystyka
W ciągu ostatnich 5 lat systematycznie wzrasta ilość przechwyconego przez norweskich celników alkoholu. Z danych Toll wynika, iż w roku 2011 zajęto 42 410 litrów przemyconej wódki, zaś w roku 2016 było to już 61 113 litrów. W minionym roku celnicy zajęli też 566 441 litrów nielegalnie wwiezionego na teren Norwegii piwa, co daje o niemal jedną czwartą więcej niż 5 lat wcześniej.
Prawdziwa skala przemytu jest jednak trudna do uchwycenia w statystykach. Nie wiadomo, ile transportów z alkoholem przejeżdża przez norweskie granice bez zwracania uwagi celników. Ocenia się, że średnio jedna na trzy osoby wjeżdżające do Norwegii przywozi ze sobą więcej alkoholu i papierosów niż pozwalają na to przepisy. Prawdziwym problemem nie są jednak turyści, którzy wracając z wakacji pakują do walizki o jedną butelkę wina za dużo, ale zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się przemytem „zawodowo”.