Opublikowano: 2016-09-19 10:31:11 +0200
Norwegia jest oskarżana o dopuszczenie do masowej rzezi populacji wilka po wyrażeniu zgody na zabicie 47 drapieżników w tym roku. Ostatniej zimy zarejestrowano w kraju zaledwie 68 sztuk.
Populacja wilka w Norwegii niemal podwoiła się. Ruch ma na celu więc jego kontrolę. Jednak nie wszyscy są w stanie zrozumieć decyzje norweskiego rządu. Do akcji włączyły się grupy środowiskowe wyrażające sprzeciw masowej rzezi.
Wilki w Norwegi są pod ścisłą ochroną od 1973 roku. Od zeszłego znajdują się na liście gatunków "krytycznie zagrożonych". Uratowanie populacji było możliwe dzięki współpracy szwedzko-norweskiej w programie ochrony tych zwierząt. Decyzja rządu więc tym bardziej szokuje.
-To czysta masowa rzeź- powiedziała Nina Jensen, szef norweskiego oddziału World Wide Fund for Nature (WWF)- Nie widziałam czegoś takiego od prawie stu lat, kiedy polityka spowodowała wytępienie niemal wszystkich drapieżników- dodała.
Norwegia regularnie zezwala na odstrzał kilku sztuk wilków w ramach kontroli populacji. Jednak obecna decyzja rządu znacznie przewyższa ostatnie statystyki w tej dziedzinie. Biorąc pod uwagę, że w zeszłym roku zarejestrowano tylko 68 sztuk zwierzęcia, ich populacja zmaleje do 21 oraz młode z tegorocznego miotu.
Zadowolenia z decyzji nie kryją norwescy rolnicy. Oni bowiem najlepiej widzą szkody jakie wywołuje zbyt szybki wzrost populacji drapieżników. Ofiarami ich często padają zwierzęta hodowlane m.in. stada owiec.
- Uważamy powód ( na zabijanie) za uzasadniony i inteligentny, zwłaszcza, że chodzi o szkody jakie wyrządzają sfory wilków rolnikom- powiedział Erling Aas-Eng- urzędnik regionalny stowarzyszenia rolników -stacji NRK.
N PRESS I NIC MEDIA (reporter@nportal.no)
Copyright © 2016 N PRESS | NIC MEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone / All rights reserved