Referendum w Cieniu Rosji. Krym Należy Do Kremla?
Opublikowano: 2014-03-17 00:50:30 +0100
SEVASTOPOL/OSLO - 6 marca mieszkańcy Krymu masowo udali się do urn. Według pierwszych częściowych oficjalnych wyników 95,5 proc. uprawnionych do głosowania powiedziało "Tak", by oni i półwysep, na którym mieszkają należał do Rosji. Referendum organizowane w pośpiechu pod presją Moskwy, jest opisywane jako "nielegalne i bezprawne" przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską, które zamierzają wprowadzić nowe sankcje gospodarcze.
Przytłaczające "Tak"
Mieszkańcy Krymu przytłaczająco powiedzieli - 95,5 proc., według pierwszych częściowych oficjalnych wyników. Głosowanie odbyło się w obecności wojsk rosyjskich, które kontrolują obszar przez dwa tygodnie obok separatystycznej milicji. Wyborcy mieli do wyboru tylko alternatywę przyłączenia półwyspu do Rosji lub większej autonomii. Utrzymanie status quo nie zostało uznane. Z uprawnionych 1,5 mln osób, 83 proc. wzięło udział w głosowaniu.
Premier Krymu Siergiej Aksjeonov niedzielę wyniki referendum przyjął z zadowoleniem.
W rozmowie telefonicznej z prezydentem Stanów Zjednoczonych Barack'iem Obamą prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin zapewnił, że niedzielne referendum było "w pełni zgodne" z prawem międzynarodowym. Ale Moskwa coraz bardziej zaczyna się izolować."To historyczna" decyzja wyrażona w tym głosowaniu. "Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w referendum i dokonali swojego wyboru. Dzisiaj podjęliśmy bardzo ważną decyzję, która przejdzie do historii ", napisał Aksjeonov na Twitterze.
Bezprawne referendum
W sobotę Rosja zawetowała rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która stwierdza, że niedzielne referendum na Krymie nie będzie ważne. Nie została więc ona przyjęta. Za przyjęciem rezolucji było 13 państw, tylko Chiny wstrzymały się od głosu. Rosja oświadczyła na forum ONZ, że nie może się zgodzić z podstawowym przesłaniem i mówić o bezprawności referendum na Krymie.
Mieszkańcy sami powinni określić swoją przyszłość - stwierdził rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin.
Dodał, że filozofia autorów tekstu przeczy jednej z podstawowych zasad prawa międzynarodowego.
Rosja jest jednym z pięciu stałych członków RB ONZ, w związku z czym przysługuje jej prawo weta.To znaczy równoprawności i samookreślania się narodów - podkreślił Czurkin.
Europa i Stany Zjednoczone odrzucają głos
Wybory zostały odrzucone przez Zachód, który grozi Rosji sankcjami, a Kijów oskarża Rosję o "inwazję". Sekretarz Stanu, John Kerry, który "odrzuca" referendum, ostrzegł swojego rosyjskiego kolegę Siergieja Łavrova, że Stany Zjednoczone nie uznają głosowania.
Waszyngton uważa, że akty Rosji są "niebezpieczne i destabilizacyjne". Ze swojej strony, Polska podobnie jak Francja wzywają Moskwę "do podjęcia natychmiastowych działań w celu uniknięcia niepotrzebnych i niebezpiecznych eskalacji na Ukrainie."
Naruszenie prawa międzynarodowego
Minister spraw zagranicznych Norwegii Børge Brende (H) w swoim pierwszym komentarzu dla agencji prasowej powiedział NTB, że obawia się, iż wynik referendum na Krymie mogą być przez Rosję przesądzone.
Nieuznawany przez władze ukraińskie wicepremier Krymu Rustam Temirgalijew oświadczył po zakończeniu głosowania, że Rada Najwyższa Krymu przyjmie oficjalny wniosek o wstąpienie Krymu w skład Federacji Rosyjskiej już w poniedziałek. W środę ma zostać rozpatrzony przez Dumę Państwową.Referendum zostało przeprowadzone w obecności rosyjskich żołnierzy w krymskich ulicach. To nie jest zgodne z prawem i sprzeczne z prawem międzynarodowym, mówi Brendeseter, podkreślając, że Rosja uznała Krym jako część Ukrainy w 1994 roku.
Ukraińskie władze nie zareagowały dotychczas na krymskie referendum. Wcześniej jego przeprowadzenia zakazał Trybunał Konstytucyjny Ukrainy.
Presja Moskwy
Referendum zostało ogłoszone 27 lutego, po zajęciu budynków rządu i parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu przez uzbrojonych ludzi. Deputowani mianowali wtedy premierem Siergieja Aksjonova, lidera partii Rosyjska Jedność.
Ten oświadczył, że uważa odsuniętego od władzy Wiktora Janukowycza za prawowitego prezydenta Ukrainy. Poinformował też, że władze krymskie nawiązały "współpracę z Flotą Czarnomorską w zakresie ochrony obiektów ważnych dla życia Autonomii". Ukraińskie jednostki wojskowe na półwyspie zostały otoczone przez rosyjskich żołnierzy i uzbrojonych ludzi z prorosyjskich sił separatystycznych.
Zgodnie z danymi Państwowej Służby Statystycznej Ukrainy z 1 listopada 2013 roku 58,5 proc. z 2 mln mieszkańców Krymu to Rosjanie, 24,3 proc. - Ukraińcy, 12,1 proc. - krymscy Tatarzy, 1,4 proc. - Białorusini, 1,1 proc. - Ormianie, i 2,6 proc. - przedstawiciele innych narodów.
Rosyjska obecność wojskowa
Na Krymie, Rosja nadal wzmacnia swoje wojska. Według ukraińskiego ministra obrony, przebywa już 22 tys. żołnierzy, a umowy dwustronne między dwoma krajami zezwalają, aby maksymalna na półwyspie wynosiła 12, tys.
Ze swojej strony, Kijów rozpoczął nabór do utworzenia Gwardii Narodowej składąjcej się z wyszkolonych 20 tys. mężczyzn i oprócz armii już istniejącej. Władze Kijowa oskarżają Moskwę za zamieszki w stolicy Ukrainy odpowiedzialni są tajni agenci.
W rozmowie telefonicznej z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, Władimir Putin przyznał, że zgadza się na szybki wzrost liczby obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) obecnych już na Ukrainie.
Niemcy, zwróciły się do OBWE aby wysłać obserwatorów nadzwyczajnych na "wschodnią Ukrainę". Posiedzenie Stałej Rady OBWE, ma odbyć się w Wiedniu w poniedziałek.
N PRESS | POLMEDIA (reporter@nportal.no)
Copyright © 2014 N PRESS | POLMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone / All rights reserved