Opublikowano: 2011-12-01 01:33:46 +0100
PERTH, Australia - Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (30 l.) wrócił do żywych. Nasz najlepszy bokser pokonał przez nokaut w 11. rundzie Australijczyka Danny'ego Greena (38 l.) i obronił mistrzostwo świata federacji WBC w kat. junior ciężkiej.
Danny Green u wszystkich sędziów prowadził na punkty i gdyby wytrwał do końca, to pewnie zdetronizowałby Krzysztofa Włodarczyka. Australijczykowi zabrakło zaledwie czterech minut.
"Diablo" wykazał się niesamowitym hartem ducha. Zaledwie 101 dni po próbie samobójczej wygrał zasłużenie ciężki pojedynek i to na terenie rywala. - Dziękuję kibicom polskim i australijskim. Wbrew pozorom lubię walczyć na wyjeździe, bo wtedy presja jest znacznie mniejsza - triumfował Krzysztof.
Gdy "Green Machine" lądował na deski, miał złamaną kość policzkową, nos rozkwaszony niczym pomidor, a ochraniacz na szczękę gubił trzykrotnie, by przerwać napór Polaka. Sędziom nie przeszkadzało to jednak w nieco stronniczym punktowaniu na korzyść faworyta gospodarzy: 93-97, 93-97, 93-96.
Decydującym starciem była jedenasta runda. Włodarczyk długo czekał, ale w końcu huknął "Kangura" prawym sierpem! Green zatrząsnął się, niczym japońskie wieżowce podczas poważnego trzęsienia ziemi. Za moment Polak wyprowadził lewy prosty, który posłał na deski Greena i zakończył walkę przed czasem!
"Returning to glory" - tak była zatytułowana gala w Perth, bo Green miał odzyskać pozycję w światowym boksie po porażce z Antonio Traverem. Tymczasem Danny, po porażce z Krzysztofem Włodarczykiem postanowił ogłosić, że przechodzi na emeryturę.
Włodarczyk odniósł 46. zwycięstwo w gronie zawodowców. Po raz trzeci obronił tytuł WBA. Na koncie ma dwie przegrane i remis. Natomiast osiem lat starszy Green doznał piątej porażki. Wygrał 31 walk. Jego bilans się nie zmieni, bowiem ogłosił zakończenie kariery.
nPortal PRESS